Historia koszuli męskiej I
Koszulowe porady
na każdy dzień tygodnia.

Mężczyzna w niczym nie wygląda tak dobrze jak w białej, idealnie skrojonej koszuli. W przypadku kobiet jest podobnie. Najlepiej prezentują się w białej, za dużej koszuli swojego mężczyzny! Tak. To właśnie tego nauczyły nas filmy o Jamesie Bondzie i rewolucja modowa początków XX wieku. Zanim jednak stała się ona symbolem prawdziwej męskości i urosła do rangi dżentelmeńskiej elegancji przeszła długą i niełatwą metamorfozę.

arrow
Wynalazcy dobrego stylu

 

Za protoplastów najwygodniejszej części garderoby uznaje się koczownicze ludy Azji Środkowej. Swoje trzy grosze dorzucili także Babilończycy i Egipcjanie. Bawią Cię greckie chitony i rzymskie tuniki? Im należy się szczególny szacunek! To bezpośredni krewni dzisiejszych koszul. Ale zacznijmy od początku. Najstarsza zachowana na świecie męska część garderoby została odkryta przez brytyjskiego archeologa Flindersa Petrie. Nienagannie ubrany dżentelmen zaglądał do egipskich grobowców w poszukiwaniu nieznanego i znalazł… prawdziwą perełkę - elegancką lnianą koszulę. Ramiona i rękawy miała drobno plisowane, dzięki czemu nadawała sylwetce odpowiedni kształt i umożliwiła swobodę ruchów. Wisienką na torcie był ozdobny szew. Znalezisko wyjątkowo cenne, bo pokazujące trendy obowiązujące w starożytnym Egipcie.

 

shutterstock_547712656

 

Koszula prawdę o człowieku Ci powie

 

Współcześni kreatorzy dobrego stylu spędzają wiele godzin nad stworzeniem tej jedynej i idealnie dopasowanej koszuli. W pierwotnej wersji była ona banalna w wykonaniu. Dwa prostokątne kawałki materiału (z niebarwionego lnu, konopi lub wełny) zszywano razem wzdłuż dłuższego boku do wysokości ramion. Następnie spinano je fibulami, które współcześnie mogłyby posłużyć za dizajnerskie agrafki. Kojarzysz powiedzenie “jak Cię widzą, tak Cię piszą”? Tak, tak. Nikt nie chce się do tego przyznać, ale każdy z nas to robi - ocenia po wyglądzie. A w zasadzie po wyglądzie koszuli. Nie inaczej było w starożytnym Rzymie. Właśnie tam po kolorystyce i sposobie skrojenia tuniki określono status społeczny.

 

 

Koszula w roli bielizny

 

Starożytność to zdecydowanie złote czasy dla koszuli. Niestety świat chrześcijański traktował ją jak niechciany prezent i zdegradował do roli... bielizny! No cóż. Czasami trzeba zrobić krok do tyłu, by mocno pójść do przodu. Nie inaczej było w tym przypadku. Ale, ale! Warto wyjaśnić, skąd taka nagła zmiana nastawienia. Należy upatrywać jej przede wszystkim w podejściu do tematu cielesności. Czasy, kiedy mężczyźni eksponowali swoje umięśnione ciał, zostały skutecznie wyparte przez umartwianie się nad losem. Ludzie myśleli jedynie o szczelnym zakryciu się i właśnie tutaj zastosowanie znalazła koszula. W XII wieku była podstawową częścią bielizny zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Kilkaset lat później wydłużono ją do kostek, by w XIV wieku przywrócić jej krótszą wersję. Co jednak ważniejsze - koszulę miał każdy. Bez względu na wiek, płeć, status społeczny czy stan portfela.

 

shutterstock_758258383

 

Niczym nagi król

 

Dzisiaj przechadzanie się w samej koszuli nie jest niczym złym. Zwłaszcza w upalny dzień. W średniowieczu zostałoby to uznane za niezłe faux pas, gdyż mężczyźni pokazujący się w miejscach publicznych w samych koszulach byli odbierani jako osoby całkowicie obnażone! Równie dobrze mogli paradować nago i nie wzbudziłoby to większego zgorszenia. Dziś już zupełnie nie rozumiemy pikanterii sceny z Pana Tadeusza, kiedy to tytułowy bohater przyłapuje Zosieńkę na bieganiu po ogrodzie w samej koszuli. Współcześnie widzimy niewinną rusałkę w długiej do kostek białej sukience. Jeszcze niedawno kobieta w takim wydaniu była postrzegana jako niemal całkowicie naga. W przypadku mężczyzn tradycja nakazywała, by koszula była nakryta kolejnymi warstwami ubioru. Do dzisiaj, według zasad savoir vivre, gdy mężczyzna chce zdjąć marynarkę i zostać w samej koszuli, powinien zapytać o pozwolenie dam, które przebywają w jego towarzystwie. To właściwie chyba jedyny artefakt kultury dawnego świata w którym koszula była nie tylko podstawową, ale również nieco wstydliwą częścią garderoby.

 

Burzliwa historia koszuli to czas wzlotów i upadków. W tej części poznaliście jej bieliźnianą stronę. Ciekawi, co działo się dalej? Kto wyniósł koszulę na salony? Po drugą część zaglądajcie tutaj: CZĘŚĆ II.